Prawdziwa historia na tegorocznym Rocky Mountain Audio Fest

Prawdziwa historia na tegorocznym Rocky Mountain Audio Fest

RMAF-2012-Pokój-muzyczny-small.jpgRocky Mountain Audio Fest (RMAF) obchodził w tym miesiącu swój dziewiąty rok. Od swojego powstania w 2004 roku RMAF stał się jednym z największych i najczęściej odwiedzanych audiofilskich pokazów na świecie - nieźle jak na coś, co zaczęło się jako „festyn”. Chociaż RMAF może być jednym z najpopularniejszych programów regionalnych w całej audiofilii, był to mój pierwszy raz. Wystawa spełniła wszystkie moje oczekiwania, jeśli chodzi o przyjemne miejsce z dobrą frekwencją, zarówno publiczną, jak i przemysłową, w szerokiej gamie ładnie urządzonych pokoi ze sprzętem z całego świata. Z perspektywy publicznej RMAF to najlepsza szansa, jaką John Q. Audiofil musi usłyszeć o bardziej ezoterycznym sprzęcie, jakie ma do zaoferowania jego ukochane hobby. Pod tym względem RMAF odniósł ogromny sukces. Podczas gdy większość pokazu nadal koncentrowała się zbyt mocno na górnym jednym procencie, rozumiem, dlaczego producenci i sprzedawcy przynieśli swoje flagowe produkty. Jednak to znacznie tańsze oferty produktów i pokoje zwróciły moją uwagę, ponieważ zawsze bardziej interesują mnie produkty, które uważam za prawdziwe, niż te, które wydają się bardziej na pokaz niż cokolwiek innego.





Dodatkowe zasoby • Przeczytaj więcej raportów i komentarzy pokazowych w naszym Sekcja Feature News Stories . • Widzieć więcej wiadomości branżowych z HomeTheaterReview.com. • Poznaj nasze Relacja z wystawy CEDIA 2012 .





dlaczego karty graficzne są teraz tak drogie

Kiedy szedłem po korytarzach pierwszego dnia, zacząłem dostrzegać kilka trendów, niektóre nie do końca unikalne dla RMAF, ale mimo to niepokojące. Zwróciłem również uwagę na szereg półprywatnych rozmów, które toczyły się między producentami i dealerami, które okazały się w jaskrawym kontraście z ogólną pozytywnością, która przeniknęła pokaz. Chociaż byłoby łatwiej, a nawet miałoby to więcej sensu, mógłbym po prostu przejść pokój po pokoju i opisać to, co słyszałem lub czego nie słyszałem, czuję, że ta relacja istnieje już gdzie indziej i są szanse, że już ją przeczytałeś . Zamiast tego chciałbym skupić się na tym, co zauważyłem za kulisami, od uczestników, a nawet samych producentów, ponieważ ich działania mówiły głośniej niż jakikolwiek system, który słyszałem podczas RMAF. Część z tego, co powiem, może nie być ładna lub nawet dobrze przyjęta, niemniej jednak uważam, że to ważne, ponieważ wszyscy odgrywamy aktywną rolę w rozwijaniu tego hobby, które z pewnością znajdowało się na pierwszym planie. RMAF.





- Aziz, światło!
Nie jest to krytyka skierowana konkretnie do RMAF, ale raczej na wszystkich targach hotelowych, w których biorą udział wystawcy i producenci, którzy nalegają na zaciemnienie swoich pokoi. Wiem, że wielu z nich uważa, że ​​„tworzą nastrój”, ale uważam, że produkty powinny to robić, oświetlając je odpowiednikiem lampki nocnej, co sprawia, że ​​myślę, że próbujesz coś przede mną ukryć. Jaki pożytek daje potrójnie polerowany, metaliczny lakier perłowy, jeśli będziesz go pokazywać w ciemności? Odpowiedź brzmi: „nic”. Co więcej, wielu wystawców odczuwa potrzebę stosowania kolorowych lub żelowych świateł, aby jeszcze bardziej „poprawić” przestrzeń odsłuchową, co jest szczególnie irytujące. Kilka pokoi było tego więcej niż winnych Emocjonalny bycie jednym z najgorszych przestępców, jakich widziałem w RMAF, mimo że ich pokój brzmiał całkiem nieźle. Ich niebiesko-niebieska paleta kolorów sprawiała wrażenie, jakbym wczołgał się do środka Cookie Monster à la the dead Tauntaun w Empire Strikes Back. Żyjemy w erze cyfrowej, co oznacza, że ​​ludzie komunikują się ze swoimi rówieśnikami niemal natychmiast za pośrednictwem smartfonów, a gdy w Twoim pokoju jest ciemniej niż w nocy i / lub skąpane w monochromatycznym źródle światła, trudno jest tym osobom dzielić się Twoimi produktami z świat. I nie mów mi, żebym używał lampy błyskowej, bo druga z nich odpala w pokoju pełnym zombie słuchających jazzu, twój następny ruch - pod warunkiem, że to ty zrobiłeś zdjęcie - lepiej biegnij.

Tylko dlatego, że możesz w to grać, nie czyni z tego formatu
Dominującym formatem na RMAF był winyl. Chociaż może to ekscytować niektórych czytelników, którzy wciąż trzymają się pomysłu, że winyl żyje i ma się dobrze, powiem wam, że to trochę denerwujące. Spędziłem więcej czasu na obserwowaniu wystawców bawiących się ramionami, wkładkami i przedwzmacniaczami gramofonowymi niż na słuchaniu muzyki, którą grali. Rozumiem: niektórzy chcą trzymać się przeszłości, a bycie audiofilem pozwala na istnienie pewnego stałego poziomu nostalgii, ale nie mów mi, że winyl jest lepszy. Co do reel-to-reel, chyba żartujesz! Nikt nie może przenieść muzyki na szpulę, a już na pewno nie kopii master topowych albumów, chyba że ma dostęp do skarbców, do których niewielu audiofilów może się zbliżyć. Ale to nie jest najgorsze. Właściwie widziałem kasety w RMAF. Pamiętasz kasety kasetowe, takie, które kiedyś trzeba było zwijać za pomocą gumki na końcu szkolnego ołówka - te kasety. Proszę. Czekam na taśmę 8-ścieżkową, jeśli chcesz mówić ezoterycznie. Na wystawie było wielu „postępowych” myślicieli za pomocą dysków CD i, ośmielę się mówić do pobrania, ale ich pokoje nie były tak zatłoczone, jak ci, którzy wydawali się tak zainteresowani widowiskiem, jak faktycznym słuchaniem muzyki. Patrzyłem, jak wystawca nagrywa płytę przed zatłoczonym domem. Każda osoba tam patrzyła na niego jak lew obserwuje ranną gazelę, zanim zdecydował się skoczyć. Co nasuwa pytanie: czy to dźwięk tych martwych formatów, które audiofile tak bardzo kochają, czy jest to rytuał?



Pomimo tego, w co wierzy kilku znawców tego hobby, młodzi ludzie nie „uciekają” do winylu, ponieważ jest lepszy. Po pierwsze, nie uciekają na winyl, kropka. Nieliczni, których może zainteresować winyl, są zainteresowani bardziej z powodu ironii niż wiary w jakość formatu. Po drugie, chociaż audiofile i hobbyści mogą gardzić cyfrową muzyką i / lub pobieraniem plików, to jest przyszłość i im szybciej będziemy mogli skłonić więcej ludzi do zaakceptowania tego faktu, tym bardziej będziemy musieli przyciągnąć nową krew do tej branży. Wystarczy spojrzeć na wszystkie urządzenia obsługujące AirPlay, które pojawiły się w ostatnich miesiącach. To jest prawdziwy nowy wzrost, wzrost, z którego może korzystać i w którym może uczestniczyć więcej ludzi, młodych i starszych.

Bez wymówek: zamknij się i puszczaj muzykę
Coraz częściej zauważyłem, że wystawcy przyzwyczaili się do poprzedzania prezentacji wymówkami i przeprosinami. Generalnie przybiera to formę zrzeczenia się, jak: „Przykro mi, ale to nie zabrzmi tak dobrze, gdybyśmy byli w odpowiednim pokoju”. Co to jest odpowiedni pokój? Dla mnie pokój to cztery ściany, podłoga i sufit. Oznacza to, że pokoje hotelowe są w rzeczywistości pokojami. Co więcej, jak według producentów wyglądają pokoje ich klientów? Czy myślą, że wszyscy żyjemy w idealnie proporcjonalnych salach dźwiękowych wartych tysiące dolarów? zabiegi akustyczne ? Nie mamy. A może to, że ich to nie obchodzi? Czy to dlatego, że chcą zrobić na wystawie na tyle mocne wrażenie, aby skłonić Cię do zakupu, tylko po to, abyś wrócił do domu i zdał sobie sprawę, że twoje właśnie zakupione głośniki brzmią zupełnie inaczej niż to, co słyszałeś na targach, więc jesteś gówniany szczęście? Prawda jest taka, że ​​targi są dokładnie tam, gdzie chcesz posłuchać głośników, ponieważ jeśli głośnik lub urządzenie może brzmieć dobrze wśród cienkich jak papier ścian, hałasu w pomieszczeniu i często zahamowanego dimensio
ns, wtedy może być tylko lepiej. Jeśli brzmi to jak bzdury w pokoju hotelowym, są szanse, że będzie to również brzmiało jak bzdury w twoim domu. Tylko moja opinia. Co więcej, przy cenach, które niektórzy z tych wystawców i producentów pobierają za swoje towary, lepiej brzmią dobrze, bez względu na to, gdzie zdecyduję się je zainstalować.





Zła gospodarka? Jaka zła gospodarka?
Czy wiesz, bo ja tego nie wiedziałem, że gospodarka wróciła na nogi? To prawda. Każdy ma góry zbędnych pieniędzy, które po prostu leżą do wydania. Do licha, w łazienkach RMAF ludzie wycierali ręce banknotami stu dolarowymi. Poważnie, kiedy to hobby dostanie notatkę, że aby się rozwijać, musi obejmować koncepcję przystępności? Widziałem tak wiele marek bez nazwy, bez reputacji, prezentujących swoje następne 10 000, 20 000, a nawet 50 000 w RMAF, że zrobiło mi się niedobrze. Rozumiem, to pokaz publiczny, co oznacza, że ​​najlepszym strzałem dla publiczności jest usłyszenie lub bycie obok branżowego odpowiednika Bugatti Veyron. W tym samym czasie, kto to kupuje? Jedną rzeczą jest pokazanie tego, co jest możliwe w ekstremalnych warunkach, a zupełnie inną jest skłonienie kogoś nowego do hobby, aby poczuł się zmuszony do zakupu. Twierdzę, że to drugie jest znacznie trudniejsze niż wykonanie kolejnego głośnika bez kosztu. W RMAF nie chodziło tylko o styl życia bogatych i sławnych - było wielu producentów, którzy reprezentowali solidne wartości w przestrzeni dwukanałowej, ale stanowili oni zdecydowanie mniejszość.

Audiofile zrujnują rynek słuchawek
Kilka lat temu słuchawki zaczęły pojawiać się w wielkim stylu i ostatnio okrzyknięto ich wybawcą nieszczęść branży audiofilskiej. Sześć miesięcy temu zgodziłbym się z tą oceną, ale po wizycie w RMAF czuję, że nawet słuchawki są skazane na porażkę. Nie mówię o ludziach w wieku mojego brata (dwudziestokilkuletnia generacja Y), którzy nie zginęliby na RMAF ani na specjalistycznych targach AV. Nie, mówię o firmach audiofilskich, które wierzą, że produkując słuchawki i ich komponenty, uratują swoje kurczące się biznesy. Z takim podejściem wiążą się dwa problemy. Po pierwsze, producenci nadal sprzedają tę samą kurczącą się grupę osób, do których próbują również kupić ich wolnostojące produkty, a po drugie, wprowadzają teraz swoje stare, zmęczone metodologie, które zawiodły ich w innych miejscach w branży. słuchawki. To jest przepis na katastrofę. Jak powiedziałem, dwa lata temu, słuchawki były stosunkowo niedrogim sposobem na stworzenie marki. Teraz kosztują tyle, co produkt wolnostojący i nie można ich „właściwie słuchać”, chyba że są podłączone do całej grupy nowych, drogich ... no cóż, masz pomysł.





Ponownie, odpowiedź na problemy branży audiofilskiej nie polega na znalezieniu sposobu na sprzedaż drogich rzeczy tym samym klientom, ale na przyciągnięciu nowych. Sugerowanie, że słuchawki muszą być teraz podłączone do wzmacniaczy za wiele tysięcy dolarów, przedwzmacniaczy lub obu, podczas gdy same słuchawki kosztują teraz tysiące dolarów, jest absurdalne. Następna generacja audiofilów chce słuchawek mobilnych - a nie czegoś, co jest przypięte do lampowego wzmacniacza słuchawkowego za 5000 dolarów.

Przemysł audiofilski jest przestraszony - nie przerażony
Najczęściej słyszanym komentarzem na RMAF było: „Co będziemy robić?”. Pogląd, że specjalistyczny przemysł AV ma kłopoty, nie jest niczym nowym, ale nigdy nie słyszałem o tym tak otwarcie dyskutowanego, jak w RMAF. Może się to wydawać, że branża aktywnie podchodzi do swoich problemów. Chciałabym, żeby tak było, ale tak nie jest i tak nie jest. Prawdę mówiąc, wszyscy czekają, aż ta kolejna wielka rzecz lub osoba przyjdzie i uratuje ich. Trzydzieści lat temu była to płyta kompaktowa, ale trzynaście lat temu przemysłowcy odwrócili się plecami iPod i od tamtej pory gram w dogrywkę. Prawda jest taka, że ​​nikt ani żadna osoba nie naprawi branży AV. Jedynym sposobem, w jaki można to naprawić, jest radykalna zmiana w myśleniu, myśląc, że branża niekoniecznie chce się dostosować.

Specjalność AV jest bardziej zainteresowana rozmową z konsumentami niż włączaniem ich do rozmowy, a my w mediach jesteśmy współwinni tego sposobu myślenia. Jak inaczej wyjaśnisz technologie sprzed ponad pięćdziesięciu lat, które wciąż są określane mianem „najlepszych”? Nie widzisz, że rynek komputerowy tęskni za dniami dyskietek, prawda? Ale to, co dolega specjalnemu rynkowi AV, nie dotyczy nawet technologii lub jej braku, chodzi o elitarność i to, że nie jesteś prawdziwym entuzjastą, chyba że to zrobisz (wstaw tutaj absurdalne stwierdzenie). Producenci to promują, dealerzy próbują to sprzedać, a recenzenci to potwierdzają. Wiem, że to, co piszę, potoczy się jak pierdnięcie taco w windzie, ale czas na prawdę. Nikt nie wypowiada się z głową high-endu, ani że komponenty kosztowne bez obiektu nie mogą być nadal aktualne. To nie jest problem. Pogląd, który wymaga zmiany, jest taki, że tylko te rzeczy sprawiają, że jesteś godny audiofila. Cały ten biznes istnieje po to, żeby sprzedawać ci pomysł, że jeśli nie wybierzesz (___) marki lub produktu, to się mylisz. Nonsens. Czas ewoluować, przyjąć zmiany i radykalne pomysły. Przestań sprzedawać i zacznij edukować i włączać do dyskusji tych, którzy wspierają to hobby, zamiast po prostu mówić im, co muszą zrobić, aby uszczęśliwić jakiś garnitur. Ludzie nie czekają w kolejce całymi dniami na mrozie, ponieważ iPhone jest po prostu tak dobry, czekają, ponieważ czują część czegoś większego niż oni sami, ponieważ mogą powiedzieć: „Byłem tam”.

Więc masz to, moje wyciągnięcie z przeszłości RMAF w Denver. Nie chodzi o to, że nie podobał mi się ten program. Zrobiłem. W rzeczywistości uważam, że to jeden z lepszych programów. Jeśli chcesz wiedzieć, co mi się podobało, sprawdź galerię zdjęć powyżej (lub poniżej), bo jeśli zrobiłem to zdjęcie, są szanse, że uznałem, że było schludne i / lub dobrze brzmiało. Jeśli Twój produkt nie jest przedstawiony na zdjęciu, nie jest to potępienie tego, co robisz, możliwe, że właśnie został udostępniony za pośrednictwem Świergot lub Facebook na żywo z programu.

Rozumiem, że to może nie być relacja z serialu, której można się spodziewać, ale szczerze mówiąc, uważam, że jest to relacja z serialu, na którą zasługuje branża, ponieważ nie są to wszystkie kocięta i tęcze. Nadszedł czas, abyśmy powiedzieli to tak, jak jest, ponieważ jedyny sposób, w jaki to hobby rozwinie się i powróci na dobre, to ponowne wprowadzenie uczciwości do rozmowy. Zbyt długo byliśmy pogrążeni w naszym własnym zaprzeczeniu i nadszedł czas, aby się zatrzymać. Chociaż producenci i dealerzy mogli chcieć, aby opinia publiczna uwierzyła, że ​​wszystko jest w porządku, ich słowa i czyny na korytarzach Denver Tech Center Marriott opowiedziały inną historię, która moim zdaniem jest o wiele bardziej istotna i warta otwartej, szczerej dyskusji. bardziej niż wychwalanie zalet kolejnego drogiego głośnika bez nazwy.

Dodatkowe zasoby • Przeczytaj więcej raportów i komentarzy pokazowych w naszym Sekcja Feature News Stories . • Widzieć więcej wiadomości branżowych z HomeTheaterReview.com. • Poznaj nasze Relacja z wystawy CEDIA 2012 .