Weekend z Francisem Fordem Coppolą i SIM2

Weekend z Francisem Fordem Coppolą i SIM2

W miniony weekend miałem szczęście być gościem na konferencji prasowej SIM2 w Napa Valley w Północnej Kalifornii. Wydarzenie odbyło się w posiadłości Rubicon Francisa Forda Coppoli, wspaniałym ranczu o powierzchni 1500 akrów położonym w górach Napa Valley. Posiadłość Rubicon ma bogatą historię sięgającą połowy XIX wieku i jest jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną winnic w Napa Valley, które wciąż produkują wino w staromodny sposób, jedną butelkę na raz iw ograniczonych kwintylach, tak jak Gustave Niebaum (pierwotny właściciel i założyciel majątku Rubicon) zrobił to pod koniec XIX wieku. Francis Ford Coppola kupił winnicę w latach siedemdziesiątych po ukończeniu projektu „Ojciec chrzestny”, a później kupił posiadłość na początku lat dziewięćdziesiątych i od tamtej pory produkuje w tym miejscu swoje sztandarowe wina.





nie można uzyskać dostępu do zewnętrznego dysku twardego

SIM2 pomyślała, że ​​Rubicon Estate będzie odpowiednim miejscem na zorganizowanie spotkania dla mediów i dealerów, ogłaszającego współpracę z Coppola, co zobaczysz w serii nadchodzących reklam ich najnowszych projektorów. Goście przybyli do Rubicon Estate w piątek i zostali zaproszeni na dwudziestominutowe posiedzenie z samym Francisem Fordem Coppolą, gdzie opowiadał o swoim czasie w przemyśle filmowym, a także o tym, jak widzi przyszłość przemysłu filmowego. To było orzeźwiające, gdy jeden z najbardziej znanych filmowców Hollywood w Coppola wypowiadał się tak przychylnie o pojawieniu się kina cyfrowego i tworzenia filmów cyfrowych. Jak na człowieka po siedemdziesiątce, Coppola jest zaskakująco z epoką i bardzo popiera cyfrową rewolucję i to od późnych lat 70., kiedy idea cyfrowego filmowania była ledwie w powijakach.





Coppola mówił o swoim najnowszym filmie „Tetro”, który nakręcił kamerą HD Sony CineAlta HDW-F900R, pierwszą dla Coppoli. Powiedział, że F900R był pierwszą kamerą HD, którą widział, która miała jakość obrazu porównywalną z aparatami 35 mm. Oprócz jakości obrazu F900R wydawał się najbardziej cenić w cyfrowej produkcji filmowej swobodę nie tylko w lokalizacji, ale także w postprodukcji. Według Coppoli skontaktował się z SIM2 (podkreślał to kilka razy podczas szczerej rozmowy z różnymi dziennikarzami) po przeprowadzeniu wyczerpujących badań nad technologią DLP firmy Texas Instruments, której jest wielkim fanem i zagorzałym zwolennikiem. Coppola dodał, że osobiście poleciał do siedziby SIM2 we Włoszech, aby obejrzeć ich produkty w akcji, zanim wybrał projektor odpowiadający jego potrzebom, zarówno osobistym, jak i zawodowym, chociaż nigdy nie powiedział, który projektor SIM2 wybrał.





Po szczerej rozmowie z grupą zadał kilka pytań, które w większości dotyczyły jego relacji z SIM2 i SIM2 jako marką. Udało mi się przemycić do miksu pytanie spoza karty SIM2, pytając Coppolę o to, co sądzi o obecnych uprawach cyfrowych kamer kinowych i ich wpływie na kinowe wrażenia, głównie chodzenie do kina, a nie pozostawanie w domu w piątek wieczorem. Coppola odpowiedział dalej, mówiąc: `` Cyfrowe kamery kinowe doszły do ​​punktu, w którym są równe 35 mm kamerom filmowym ... kino cyfrowe i projekcja kina cyfrowego to obecnie najlepszy sposób oglądania filmów, ale to, co jesteś w stanie oglądanie w domu za pomocą projektora cyfrowego przy użyciu technologii firmy Texas Instruments jest niesamowite ”. Zapytałem go, którą cyfrową kamerę kinową preferuje, na co odpowiedział: „George (Lucas) polecił Sony F900R, więc poszliśmy z tym”, a następnie rzucił niewielkie dźgnięcie w ulubioną przez niezależnych filmowców kamerę 4K RED, nazywając ją „komputerem”. serwer z obiektywem ”. „Nie podoba mi się pomysł posiadania zespołu techników i mechaników na planie tylko do obsługi kamery, czego potrzebujesz, jeśli zamierzasz filmować z RED” - dodał Coppola.

Po ostatnim z pytań i krótkiej sesji autografów, Coppola wyszedł i zostaliśmy poczęstowani pięknym obiadem na dziedzińcu Rubikonu przed wycieczką po terenie, która zakończyła się degustacją wina. Później tego wieczoru Coppola był na tyle łaskawy, że dołączył do nas na kolację, chociaż jego ludzie zdawali się zapomnieć o wcześniejszym zobowiązaniu i musiał spieszyć się w połowie drugiego dania. W sumie to była wspaniała podróż i rzadka okazja do spędzenia czasu z jednym z największych reżyserów wszechczasów - niezły weekend, jeśli o mnie chodzi.