Recenzja wzmacniacza mocy Krell Evolution 600

Recenzja wzmacniacza mocy Krell Evolution 600
5 AKCJI





krell-evo600.jpgChociaż zajęło to dziesięć lat za długo, w końcu nastąpił poważny sprzeciw wobec trzywatowej brygady. Ci głupcy, którzy myślą, że pojedyncza cyfra 300B o mocy w jakimś absurdalnym tubie o wysokiej czułości jest substytutem prawdziwej mocy, zbyt długo dostarczali skompresowany, skompromitowany dźwięk. Dzięki krucjacie Musical Fidelity za pośrednictwem `` Superchargera '', sukcesowi monobloku Ayre 300W MX-R i innych, rosnąca liczba audiofilów na nowo odkrywa to, czego im brakowało: dynamikę, szybkość, uderzenie.





Dodatkowe zasoby





Czytaj więcej audiofilskie recenzje wzmacniaczy mocy tutaj.

Władza jest czymś, w co zawsze wierzył Krell. Chociaż jednym z jego największych osiągnięć był 50-watowy wzmacniacz stereofoniczny, uliczne uznanie Krella opiera się na nieokiełznanej mocy. Gdyby nie była to po prostu kwestia samej mocy - firma nadal oferuje zintegrowany z „tylko” 200 watów na kanał - to był pogląd, że Krells może sterować każdym obciążeniem bez narzekania. Dzięki serii Evolution i najnowszemu wcieleniu technologii CAST poprzeczka została znacznie podniesiona, ale także cena.

W czasach, gdy ruch ekologiczny chce, aby wszyscy czuli się winni we wszystkim, trudno mówić o sprzęcie hi-fi, który wykorzystuje tak wiele zasobów Ziemi do produkcji, a następnie wysysa dużo soku, gdy jest używany. Ale to nie jest New Scientist, a ja nie jestem Jonathonem Porrittem, więc zaakceptujmy po prostu, że takie rzeczy istnieją i że w znacznie mniejszym stopniu przyczyniają się do chorób świata niż, powiedzmy, brud wypluwający się z fabryk w Chinach.



Całkowicie niewybaczalne jest jednak wyprodukowanie wzmacniacza mocy ważącego absurdalne 61,1 kg materiałów, z wysokimi kosztami wysyłki i nieprzyjaznym dla użytkownika. Jakiekolwiek wymówki dźwiękowe wybierze Krell, nie daję się przekonywać, mając przed sobą również prawdziwy 600-watowy monoblok, ważący 10 kg, od rywala. Zasilacz Krella o mocy 5000 VA, masywna konstrukcja, cokolwiek: na myśl przychodzą słowa „kule” i „kołysanie”. Którzy kretyni oceniają hi-fi na podstawie rozmiaru i wagi? Koniec tyrady.

Ale kiedy już włożysz Krell Evolution 600 na miejsce (czy zabiłoby je, żeby dopasować uchwyty?), Rozpoczyna się magiczna podróż. Nawet lodowate Krellowie robili coś tak dobrze i tak imponującego, że prawie mogłem przeoczyć fakt, że para kosztuje tyle samo, co BMW 320i M Sport.





Aby doświadczyć pełnego wydarzenia Evolution, użyłem również przedwzmacniacza Evolution 202, połączonego w trybie zbalansowanym z CAST II w grze. Używałem także innych przedwzmacniaczy, ale poważny odsłuch dotyczył 202 i CAST II, ​​ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że ​​jest to najlepszy sposób na wydobycie wszystkiego, co ten wzmacniacz może dostarczyć.

Krell wykorzystuje to, co nazywają topologią Active Cascode, aby wyeliminować globalne negatywne sprzężenie zwrotne, wykorzystując tylko zagnieżdżone lokalne sprzężenia zwrotne wokół poszczególnych bloków wzmocnienia. Mówi się, że daje to „niezwykle otwarty, płynny, bezwysiłkowy dźwięk”. Żadnych argumentów: jak na przesadzony wzmacniacz tranzystorowy dźwięk jest szalenie bujny.





Podobnie Krell wybiera - jak zawsze - szczegółowość łuku, kontrolę i precyzję, z których wiele można przypisać obwodom Krella Current Mode i CAST II na ścieżce sygnału. Krótko mówiąc, słowami Krella, CAST wykorzystuje „opatentowane wielowyjściowe lustra prądowe w komplementarnym i zrównoważonym układzie, zapewniającym niezwykłą liniowość w otwartej pętli”. Nie wiem też, co to oznacza, ale mogę ci powiedzieć: po wypróbowaniu '600 z i bez, efekt zastosowania CAST jest jak dokręcenie śrub w główce lub upewnienie się, że burząca kula nie może nie usuwaj głośników. Poprawia kontrolę i skupienie, a efekt nie jest subtelny.

Bez wątpienia sama złożoność przyczynia się do wspomnianej wagi. Masywna sekcja zasilacza jest wyposażona w „obszerne ekranowanie elektryczne i magnetyczne, aby chronić przed promieniowanymi zakłóceniami z krytycznych obwodów wzmacniacza”. Krell okazał się stosunkowo obojętny na cztery rodzaje pierścieni AC w ​​moim pokoju, dzięki wewnętrznemu układowi kondycjonowania linii, który filtruje szum RF z sieci. Krell zwraca również uwagę, że kompensuje to asymetryczne przebiegi mocy i DC w sieci, więc prawdopodobnie jest niewiele korzyści, które można uzyskać, dodając zewnętrzny oczyszczacz linii. Albo nawet regenerator. Co więcej, szyny zasilające niskie poziomy i stopnie wzmocnienia wzmacniaczy są regulowane dwukrotnie, jak to ujął Krell, „w celu uzyskania całkowitej odporności na wahania w sieci prądu przemiennego i praktycznie bezszumowego wyjścia”.

Wszystko jest dokładnie monitorowane przez najnowszy Lexus, ze sterowaniem mikroprocesorowym w celu ciągłego monitorowania wszystkich krytycznych parametrów operacyjnych. Obejmują one odchylenie, impedancję obciążenia, napięcia wyjściowe regulatora i temperaturę pracy. Wzmacniacze ani razu nie działały źle. Jedyną rozbrajającą rzeczą w Evolution 600 było to, że światła na chwilę przygasły, kiedy włączyłem główny przełącznik zasilania z tyłu.

Dla podstawowego odsłuchu zasiliłem 202 dwuczęściowym odtwarzaczem CD Musical Fidelity kW i front-end SME 30 / SME Series V / Blue Angel przez przedwzmacniacz gramofonowy Audio Research PH5. Głośnikami były Sonus faber Guarneri i Apogee Scintilla, okablowane kablami Ytera. To było jak powrót do złotego wieku hi-fi, 1983-90.

W tej bezwstydnie nie-zielonej erze wyścig mocy był jak wyścig zbrojeń lat pięćdziesiątych. Co miesiąc pojawiał się ogromny nowy wzmacniacz. (Przynajmniej z USA. Przed pojawieniem się Musical Fidelity, Chord i in., Brytyjczycy byli zadowoleni z putt-putt wraz ze wzmacniaczami mięczaków). zamiast politycznie poprawnego, wyblakłego, zredukowanego nonsensu, który dziś uchodzi za to.

Odłóż to na iPoda, ze strachu przed zdenerwowaniem sąsiadów lub czymkolwiek. Jedynymi systemami dźwiękowymi, które mają dziś odwagę, są niestety systemy samochodowe należące do kretynów z zacofanymi czapkami z daszkiem, słuchające tej najbardziej nienawistnej muzyki, hip-hopu. Wzmacniacze takie jak 600 umożliwiają odzyskanie wysokiego poziomu. Takie wzmacniacze przywracają (głęboki oddech) rzeczywistość muzyki.

Przeczytaj DUŻO więcej na stronie 2

krell-evo600.jpgJeśli mamy być szczerzy w kwestii tego, co powinno robić hi-fi, to na pierwszym miejscu musimy postawić realizm. Niezależnie od tego, czy kolumny potrzebowały wszystkiego, co lata 600-te były w stanie zebrać (Guarneris, Scintillas), czy też po prostu dobrze się bawiłem (LS3 / 5As, Quad ESL), doznanie, jakie daje pozornie nieograniczona moc, wyzwala niewiarygodnie. Właściwie mogę to porównać tylko do jednego innego doświadczenia, jakim jest prowadzenie samochodu z nadmiarem mocy. Kiedy wciskasz pedał Bentley Azure, a ten behemot ślizga się bez wysiłku obok Porsche Boxstera, cóż, życie nabiera odcienia bez odcieni brązu. Albo Blair.

diy uchwyt na telefon komórkowy do samochodu

Tak samo jest z 600. I to nie tylko z muzyką znaną z bombardowania. Tak, użyłem kilku przerażających płyt perkusyjnych, zachwycając się zarówno odmową łamania się Guarnerisów, jak i fenomenalnym rozciągnięciem i czystą swobodą brzmienia. Ale momenty łzy w oku / gula w gardle pojawiały się wielokrotnie z miękkim materiałem, z tym samym materiałem, który, jak przypuszczałeś, wymagał niewielkiej mocy.

Nie będąc w stanie zrównać mocy, powiedzmy, prawdziwej trąbki z mocą audio potrzebną do odtworzenia jej w danym głośniku, tak samo nie jestem w stanie pojąć, jaka jest „moc” ludzkiego głosu. Ale nawet
z delikatnym wokalem Arta Garfunkela lub Joni Mitchell w jednym z jej delikatniejszych nastrojów, absolutna wolność od obaw o headroom wciąż była widoczna. Głosy były otwarte, naturalne, nieskrępowane. Cieszyli się prawdziwą przestrzenią. Byli wolni od sztuczności.

To jest wejście prosto do sieci Musical Fidelity, ale nie da się od tego uciec. Skumulowany wokal „To Be With You” Mr. Biga wzbierał w pokoju do niemal gregoriańskiego majestatu, podczas gdy przez cały poranek brzęczał brzęk Byrdów, mrowienie charakterystycznego 12-strunowego Rickenbackera cieszącego się czystością, zaprzeczyć temu walczące źródło mocy.

Za każdym razem, gdy recenzowałem produkt, bez wątpienia, był jeden znaczący moment, jeden pokazowy utwór, który ujawnił więcej o nim niż jakikolwiek inny. O talencie, jakim był Dusty Springfield, świadczy fakt, że „Son of a Preacher Man” może być najseksowniejszą piosenką, jaką kiedykolwiek nagrano. Tak, nawet bardziej lubieżny niż „Fever” Peggy Lee. To, że Springfield była także jedną z sióstr Safony, dodaje do mitu: Jestem głęboko rozbawiony, że piosenka zmarłej lesbijki ma na mnie taki sam wpływ jak Viagra.

Słyszałem tę piosenkę kilkaset razy. Ale dzięki Evolution '600 wykryłem szczegóły, które przegapiłem w przeszłości. Jednak ważniejsze było odtworzenie jednego z najskuteczniejszych efektów muzycznych w historii rejestrowanego dźwięku: oddechu Dusty'ego Springfielda. To dało mi jedno słowo, którego chciałbym użyć do określenia Krell Evolution 600. Z „g” na miejscu, bez aluzji do jego obecnego użycia, z jedynym odniesieniem do jego wpływu na serce, duszę i układ nerwowy: ”.

Jak to? Ponieważ zapewnia ten czynnik mrowienia częściej niż jakikolwiek wzmacniacz, jaki mogę sobie przypomnieć w niedawnej pamięci, dokładnie tam z kilowatowymi monolitami Musical Fidelity kW i 600-watowymi monoblokami Audio Research Reference. Swoją drogą byłem nieustannie oszołomiony, nie bombastą, której jedynymi rywalami są prawdopodobnie większe modele Evolution, ale brakiem sztuczności i wyostrzonymi szczegółami. Tak jak jestem uzależniony od twórczości Judee Sill, było to dla mnie zaszczytem, ​​przywilejem, móc wsłuchać się w warstwy dźwięku w jej zwodniczo prostych nagraniach.

Krell's Evolution 600 prosi o potrzebę czegoś więcej: niezależnie od głośnika, ten wzmacniacz nigdy nie zapewnia mniej niż łatwego, nieakcentowanego dźwięku z OGROMNĄ dynamiką i trzaskiem. Miłym zaskoczeniem była czysta finezja w połączeniu z przedwzmacniaczem wyposażonym w CAST II. Jedynym minusem jest niewielka skłonność do kliniki. Pomijając to, przypominało mi to najwspanialszych Krellów z przeszłości.

To pierwszy produkt od lat, który sprawił, że po akcie chciałem zapalić papierosa.

Dodatkowe zasoby

Czytaj więcej audiofilskie recenzje wzmacniaczy mocy tutaj.