Recenzja głośników Wilson Sophia Series-3

Recenzja głośników Wilson Sophia Series-3

Wilson-Audio-Sophia-3-kolumna-podłogowa-recenzja-salon-para.jpgZawsze byłem fanem filmów i muzyki, a mój system kina domowego 5.1 był zakorzeniony Kontynuować i Leksykon elektronika i wzmacniacze, Ciesz się występem prelegentów i a Subwoofer Revel Ultima Sub 30 , zapewnił lata ogromnej radości z kina domowego. Niedawno sprzedałem jednak wszystko, z wyjątkiem 60-calowej plazmy Pioneera Kuro i wielu kabli, ponieważ chciałem uproszczonego systemu, który obejmowałby słynne powiedzenie Roberta Browninga: „Mniej znaczy więcej”.





Dodatkowe zasoby
• Przeczytaj więcej recenzji głośników podłogowych od personelu HomeTheaterReview.com.
• Poznaj opcje subwoofera w naszym Sekcja przeglądu subwoofera .
• Znajdź wzmacniacz do napędzania Sophias w naszym Sekcja przeglądu wzmacniacza .





Lubię mieszkanie w Nowym Jorku i trudno jest znaleźć miejsce na, nie mówiąc już o ładnym okablowaniu, system głośników 5.1 w przestrzeni życiowej o powierzchni 800 stóp kwadratowych. Chciałem wrócić do swoich korzeni dzięki dwukanałowemu systemowi, który ustanowił referencyjne wrażenia odsłuchowe w moim domu bez całego bałaganu i nadmiaru, jaki systemy 5.1 czasami wywierają na skromnych obszarach odsłuchowych. Kiedy Jerry Del Colliano, przyjaciel i wydawca HomeTheaterReview.com, zaoferował mi możliwość przesłuchania Wilson Sophia Series-3 w moim domu w ramach przeprojektowania systemu i napisania tej recenzji, skorzystałem z okazji.





Moje podejście do przejścia z systemu 5.1 na dwukanałowy było proste: skonsoliduj aktywa i uczyń z nich blue chip. Świadomie wydałem większość swojego budżetu na głośniki. Jest wielu entuzjastów, którzy będą szydzić z pomysłu wzmocnienia głośników, woląc wydawać więcej na elektronikę i wzmacniacze. Uważam jednak, że przy ostatnich częstych postępach i utowarowieniu zaawansowanych technologii, jeśli nie możesz pozwolić sobie na wydawanie super dużych pieniędzy na elektronikę o nazwach takich jak Levinson, Bel Canto, Krell lub Classé, istnieją produkty, które obejmują 95% wrażenia słuchowe za ułamek ceny. Zdecydowałem, że głośniki Wilson Sophia 3 (16 700 USD / para) będą połączone z Odtwarzacz płyt Blu-ray Oppo BDP-95 (999 USD) do Benchmark przedwzmacniacz DAC1 HDR (1895 USD) i dwukanałowy wzmacniacz Aragon 4004. Skrzynka kablowa Verizon FIOS i Przezroczyste kable dopełnił profil wyposażenia nowego dwukanałowego systemu rozrywki.

Głośniki Wilson Sophia 3 są dostępne w czterech standardowych kolorach: czarnym, tytanowym, pustynnym srebrnym i srebrnym Argento. Są ręcznie malowane farbą WilsonGloss i mogą być produkowane w dowolnym kolorze. Wybrałem standardowy tytan, który jest wystarczająco neutralny, aby pasował do mojego wystroju, a jednocześnie bardziej wyróżniający się niż standardowa czerń. Z moich obserwacji wynika, że ​​głośniki Wilson najlepiej zachowują swoją wartość przy odsprzedaży w standardowych kolorach, więc jeśli wybierzesz niestandardowy kolor, powiedzmy, metaliczno-limonkowy, powinien to być taki, który kochasz i z którym możesz żyć na dłuższą metę. Wykończenie Sophii 3 jest wspaniałe. Wypolerowane na wysoki połysk wykończenie jest takie, jak w luksusowym samochodzie, wzbudzając dumę z posiadania od momentu rozpakowania głośników. Sophie są wyrafinowane i mówią o wyrafinowaniu. Brak okleiny drewnianej.



Wilson dokonał wielu zmian w nowych głośnikach Sophia Series-3. Byłoby oczywiście błędem zakładanie, że są one zwykłą ewolucją linii produktów Sophia. Wilson pożyczył technologie od innych głośników z rodziny Wilson, głównie droższych Sasha W / P (26 900 $), co kwalifikuje go jako całkowicie nowy głośnik. Według Wilsona Sophia 3 ma grubszą górną i dolną obudowę oraz wewnętrzne usztywnienia, które przyczyniają się do większej sztywności obudowy oraz mniejszego rezonansu i zabarwienia. Z tego powodu starszych modeli Sophii nie można zaktualizować do nowych Sophia 3s. Sophia 3 ma również nową zwrotnicę, a także nowy jednocalowy odwrócony tytanowy głośnik wysokotonowy i siedmiocalowy głośnik średniotonowy, oba pochodzą z technologii zastosowanych w MAXX Series 3 i Sasha W / P. Wreszcie, nowy 10-calowy aluminiowy głośnik niskotonowy jest wyposażony w magnes dwa razy większy niż we wcześniejszych modelach.

Wilson-Audio-Sophia-3-kolumna-wolnostojaca-review-pair.jpg Podłączenie
Pomijając konwencjonalne podejście polegające na tym, że dealer Wilson skonfigurował Sophię 3, usługę zawartą w ich zakupie, zdecydowałem się podjąć wyzwanie i wykonać to samodzielnie. Skonfigurowałem wcześniej wiele systemów i miałem okazję obserwować, jak akustyk Bob Hodas skalibrował mój poprzedni system 5.1. Wykonanie konfiguracji Wilsona pozwoliłoby mi lepiej zrozumieć subtelne niuanse - na dobre i na złe - kolumn w tym teście. Wilson zapewnia szczegółowe instrukcje konfiguracji krok po kroku i instrukcje głosowe (zwane procedurą konfiguracji audio Wilson lub WASP) w prostym podręczniku użytkownika. Oczywiście Wilson oczekuje, że niektórzy właściciele, z których wielu kupuje używane głośniki, sami przeprowadzą procedurę konfiguracji, w przeciwnym razie firma nie zadbałaby o przedstawienie szczegółowych wskazówek w instrukcji obsługi. Wykonywanie WASP jest łatwe, a podręcznik dostarcza wartościowej edukacji dla tych, którzy tego wymagają, w jaki sposób akustyka pomieszczenia i kształty wpływają na jakość dźwięku i odgrywają kluczową rolę w rozmieszczeniu i orientacji głośników.





Proces konfiguracji wiąże się z kilkoma różnymi wyzwaniami. Przede wszystkim odbiór przesyłki i rozpakowanie. Każdy głośnik Sophia 3 jest konstrukcją wolnostojącą, jednoczęściową i jest dostarczany w dużej drewnianej skrzyni o wadze 243 funtów. W przeciwieństwie do Wilson Sasha W / P, większej siostry Sophii, która jest zbudowana z wielu sekcji i jest przewożona w mniejszych, łatwiejszych w zarządzaniu drewnianych skrzyniach. Po drugie, Sophia jest ciężka. Frezowany z zastrzeżonych materiałów żywicznych - X-Material i S-Material - każdy głośnik waży 165 funtów. Wymaga dwóch osób, aby ustawić każdą skrzynię pionowo i przetoczyć każdy głośnik na przemysłowych kółkach z drewnianego grobowca. Konsekwencje błędu podczas tego procesu mogą być drastyczne, np. Uszkodzenie wykończenia mówcy. Wystarczy powiedzieć, że muszę powstrzymać podniecenie i działać wolno.

Po podłączeniu Sophii do mojego wzmacniacza Aragon 4004 za pomocą przezroczystych kabli głośnikowych Ultra i spędzeniu kilku minut na ustaleniu rozsądnej pozycji odsłuchowej, ostrożnie usunąłem folię ochronną. Okres docierania do głośników trwał kilka tygodni i zauważyłem znaczną zmianę w dźwięku, co pozwoliło mi dopracować ustawienie i orientację głośników zgodnie z moimi upodobaniami. Jednym z celów Wilsona podczas projektowania Sophii było dostosowanie jej do skromnego sprzętu towarzyszącego i swobodnego środowiska odsłuchowego. Z łatwością przekonałem Sophię 3 do pięknego obrazu. Wyznaczenie optymalnego miejsca, w którym bas mi się podobał, było jednak trudniejsze. Zapewnienie przestrzeni do oddychania z tylnym portem Sophii 3, z dala od tylnych i bocznych ścian, było kluczowe dla uzyskania najbardziej idealnej pozycji odsłuchowej. Byłem teraz gotowy do rozpoczęcia oceny.





Wydajność
Ostatnio słuchałem dużo jazzu, więc od czego lepiej zacząć niż dwa powszechnie znane 24-bitowe remiksy Rudy Van Gelder z Blue Note: Lee Morgan, `` The Sidewinder '' (Blue Note 84157, RVG, 1998) oraz Art Blakey and The Jazz Messengers, „Moanin” (Blue Note 4003, RVG, 1998)?

Przeczytaj więcej na temat wydajności głośników Wilson Sophia 3 na stronie 2.

jak wyłączyć latarkę?

Tytułowy numer, „The Sidewinder”, to standard ery soul / jazz, który rozpoczyna się długo mierzonym rytmem bluesowym Boba Cranshawa na basie, Billy'ego Higginsa na perkusji i Barry'ego Harrisa na fortepianie. Sophia od samego początku deklaruje, że jest wysoce muzykalnym głośnikiem zaprojektowanym tak, aby zmaksymalizować przyjemność słuchania zarówno dla wyrafinowanego ucha, jak i zwykłego słuchacza. Solo fortepianowe Harrisa, któremu towarzyszyła trąbka Morgana i saksofon tenorowy Higginsa, miało przyjemny i realizm, który został precyzyjnie zdefiniowany poprzez szczegółową scenę dźwiękową. Sophia z łatwością odtworzyła najniższe częstotliwości basowego solo Cranshawa z wigorem i mocą. Najbardziej imponująca była jednak wymowna wymowa detali Sophii, widoczna w poruszających się palcach, naciskaniu i szarpaniu strun basowych, co dało namacalne poczucie przyjemności z wykonania muzycznego.

Oto ten sam utwór „The Sidewinder”, którego słuchałem:

Wilson-Audio-Sophia-3-kolumna-wolnostojaca-review-yellow.jpg„Moanin”, skomponowany przez pianistę Bobby'ego Timmonsa, to najpopularniejsza piosenka i utwór tytułowy na albumie Arta Blakeya i The Jazz Messengers o tej samej nazwie. Art Blakey jest powszechnie uważany za twórcę bebopu, gatunku muzycznego, który wykiełkował w połowie lat czterdziestych i dojrzał w latach sześćdziesiątych. 24-bitowy remaster zapewnia ostateczne spojrzenie na arcydzieło albumu jazzowego prowadzonego przez perkusistę, niespotykane pod każdym względem. „Moanin” rozpoczyna się funkowym bluesowym riffem Timmonsa i stanowi podstawę klasycznej sekcji rytmicznej wypełnionej przez Jymie Merritt na basie i Art Blakey na perkusji. Przez cały występ łatwo było usłyszeć powietrze przepływające przez trąbkę Lee Morgana, co dawało poczucie realizmu podobne do basu Cranshawa z „The Sidewinder”. Mówiąc najprościej, słychać muzyków grających na swoich instrumentach, a nie tylko wydobywające się z nich nuty. Jedną z bardziej ujmujących cech Sophii jest jej zdolność nie tylko do sprawiania, by występy brzmiały na żywo, ale także do czucia się na żywo.

Wysłuchanie Art Blakey dostarczyło ciekawego wglądu w postać Sophii. Z jednej strony perkusja zawsze była dobrze umieszczona na scenie dźwiękowej, zwłaszcza blachy, które nigdy nie były szorstkie ani nieuporządkowane. Z drugiej strony, mimo że płyta CD była 24-bitowym remasterem, Sophia była w stanie określić ograniczenia w remasteringu nagrania z 1958 roku. W tych okolicznościach Sophia dała się poznać jako wysoce wyrafinowany głośnik, nie wybaczający wielu wad oryginalnego źródła.

Oto wersja utworu „Moanin”, którego słuchałem:

tworzenie nowego adresu e-mail

„Genius Loves Company” Raya Charlesa (MonsterMusic, 2004) to nagranie referencyjne i jedna z najlepiej brzmiących płyt w całej mojej kolekcji muzycznej. Limitowana edycja to zestaw dwóch płyt: jedna płyta CD, druga płyta super wysokiej rozdzielczości z DTS 96/24 (5.1 kanałów 24-bitowego dźwięku 96 kHz) i ścieżkami stereo o wysokiej rozdzielczości.

Słuchałem utworów stereo w wysokiej rozdzielczości, zaczynając od otwierającego duetu, w którym Ray i Nora Jones śpiewali „Here We Go Again”. Sophia 3 miała absolutną kontrolę nad skomplikowanym kolażem instrumentów z duetem wokalnym, trzema instrumentami klawiszowymi - fortepianem, klawiszami i organami Hammonda B3 - a także gitarą, basem i perkusją. Ray i Nora zostali umieszczeni obok siebie w miksie i niezależnie od tego, czy śpiewali niezależnie, czy w harmonii, energia i chemia między nimi były niezwykłe. Kobiece wokale są, moim zdaniem, wyjątkowo trudne do poprawnego odtworzenia, a Sophia 3 miała Nora brzmiała tak naturalnie i wdzięcznie jak ptak śpiewający, nigdy nie gardłowo ani skrępowana. W całym utworze łatwo było usłyszeć szczegóły każdego instrumentu, zwłaszcza fortepianu Nory, klawiatury Raya i Hammonda B3.

Kontynuując „Genius Loves Company”, przeniosłem się do bluesowej, seksownej „Fever”. Napisany przez Eddiego Cooleya i Otisa Blackwella i pierwotnie nagrany przez Little Willie John w 1956 roku, a następnie rozsławiony przez Peggy Lee w 1958 roku, „Fever” został nagrany przez prawie 40 artystów, w tym wokalny duet Raya z Natalie Cole. Wybrałem `` Fever '', aby lepiej zrozumieć zdolność Sophii do dostarczania mocniejszego kobiecego wokalu w porównaniu z `` Here We Go Again '' i przetestować umiejętności Sophii w zakresie niskich częstotliwości w dobrze znanej, groovy, kontrabasowej ścieżce, która zawiera melodia. Tutaj znowu Sophia nie zawiodła. Nawet przy dużej głośności wokal Natalie Cole nigdy się nie załamał, a bas był elokwentny i muzykalny. Sophia zaprezentowała uduchowiony wokal Raya z entuzjazmem i wibracją, która wyróżnia go spośród wszystkich innych artystów.

Oto dokładne wersje utworów Raya Charlesa, których słuchałem:

„Here We Go Again” z Norą Jones:

„Fever” z Natalie Cole:

Kolejną płytą o wysokiej rozdzielczości w mojej kolekcji jest „So” Petera Gabriela (Geffen, SACD, 2003). W „In Your Eyes” występuje znakomity basista Tony Levin, a gościnnie wokalista senegalski wokalista Youssou N'Dour. Artystyczną aranżację podkreśla bogata gobelina utworów wokalnych i perkusyjnych, przypominająca początki Art Rocka. Nuty w linijce faktycznie wskazują sześciu różnych autorów samego wokalu. Różnorodne warstwowanie instrumentów perkusyjnych i moja zdolność ich wyraźnego i precyzyjnego słyszenia tam, gdzie zamierzał producent Daniel Lanois, jest potwierdzeniem wysokiej jakości średniego i wyższego zakresu Sophii.
wypowiadanie dupy i zdolność precyzyjnego obrazowania. Sophia ujawniła subtelnie umieszczony mówiący bęben w lewym kanale, bardziej wyeksponowany bęben bongo w prawym kanale i serię instrumentów perkusyjnych martwym środkiem podczas refrenu. To tylko kilka z dobrze artykułowanych gadżetów przypominających bębny, które ujawniła Sophia 3, gdy kontynuowałem słuchanie. Skorzystałem również z okazji, aby przesunąć pozycję odsłuchową i usiąść prawie bezpośrednio między kolumnami. Ujawniło to trójwymiarową jakość sceny dźwiękowej, jak żaden inny utwór, który słyszałem podczas mojej oceny. Wokal Gabriela poruszył się prawie bezpośrednio nad głową, kiedy zostałem otoczony przez jego drugoplanową obsadę. Zawsze staram się dobrze bawić i eksperymentować z moją pozycją odsłuchową, zwłaszcza od przodu do tyłu, aby zobaczyć, co prawdopodobnie ujawni głośnik. Zwykle możliwość otulenia słuchacza trójwymiarową sceną dźwiękową do tego stopnia jest zarezerwowana dla bardzo szczegółowych głośników półkowych, ale w przypadku „In Your Eyes” Sophia 3 niezmiernie zwiększyła moją radość.

Oto oryginalna wersja utworu „In Your Eyes”, którego słuchałem:

Windows 10 100% wykorzystanie dysku

Kontynuowałem moją ocenę muzyki, przenosząc się w krainę bardziej energicznej muzyki, wybierając album „Colorblind” Roberta Randolpha i The Family Band (Warner Bros Records, 2006). „Ain't Nothing Wrong With That” to tętniące życiem rytmy i bluesowa atmosfera. Nie opisałbym Wilsona Sophii 3 jako posiadającego drżący dół, związany z dedykowanymi subwooferami, jak Revel Ultima Sub 30 w moim poprzednim systemie wielokanałowym, ale powiedziałbym, że Sophia 3 radziła sobie bardziej niż znakomicie, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiar jej skromnego 10-calowego głośnika niskotonowego z aluminiową membraną. Pomimo normalnego oczekiwanego spadku częstotliwości w niższych częstotliwościach, można było łatwo dostrzec bas poniżej 40 Hz emanujący z niskiej struny B na pięciostrunowym basie Danyela Morgana. Kiedy podkręciłem głośność tutaj, Sophia 3 nigdy nie straciła solidnej jak skała przyczepności na stalowej gitarze Randolpha, wokalach w tle, ani tupotach i klaśnięciach obecnych w całej aranżacji.

Oto oficjalne wideo „Ain't Nothing Wrong With That”:

Swoją muzykę zakończyłem wyprawą do klasycznego rocka i moim ulubionym albumem YES „Close to the Edge” (Atlantic Records, 1972). „And You and I” uosabia esencję zespołu, który poszerzył granice muzyki poprzez eksperymentowanie z długimi piosenkami, skomplikowanymi aranżacjami muzycznymi oraz warstwowymi ścieżkami instrumentalnymi i wokalnymi. Miałem nadzieję, że Sophia 3 dostarczy intymnych i wysoce muzykalnych wrażeń słuchowych dzięki albumowi, który kocham, odkąd byłem nastolatkiem.

Gitary akustyczne Steve'a Howe'a są mistrzowsko zaaranżowane w całym „And You and I.” Podczas „Part III: The Preacher the Teacher” Sophia 3s pięknie oddała swój akompaniament do utworu wokalnego Jona Andersona. Charakterystyczny dla Chrisa Squire'a basowy ton Rickenbackera - grany kostką, zawierający ciepły, gładki dźwięk w dolnych częstotliwościach i lekko zniekształcony dźwięk w środkowych i wyższych częstotliwościach - był łatwo słyszalny podczas występu. Jeśli posłuchasz jakiejkolwiek płyty YES z lat 70., zostaniesz nagrodzony przemyślanymi wokalami w tle, a „And You and I” nie jest inaczej. Sophia 3s pozwoliła wsłuchać się głęboko w miks i ze względną łatwością wybrać akompaniament Howe'a i Squire'a w tle oraz sygnaturowe harmonie. Sophia 3 przekazała „And You and I” ze świeżą dynamiką i przestrzenią, w przeciwieństwie do wcześniejszych doświadczeń odsłuchowych z innymi głośnikami w moim domu.

Oto kopia „And You and I” z albumu „Close to the Edge”:

Kiedy w 2006 roku ukazało się „Casino Royale” z udziałem Daniela Craiga - według mnie najlepszej obsady Bonda od czasów Rogera Moore'a - film natychmiast stał się klasykiem. Wybrałem wersję Blu-ray Collector's Edition (Columbia Pictures, 2008), mając nadzieję, że Sophia 3 poradzi sobie z intensywnością tego pełnego akcji thrillera. Wkrótce dowiedziałem się, czy redukcja systemu 5.1 do dwukanałowego z komponentami blue chip, głównie Wilson Sophia 3 jako as w mojej rotacji, była błędem. Mój zestaw kinowy jest skonfigurowany tak, aby wyjście optycznego stereo Oppo BDP-95 do Benchmark DAC1 HDR, które obsługuje konwersję cyfrowo-analogową.

Rozdział 7, w którym James Bond ściga terrorystę mającego na celu zniszczenie prototypowego jumbo jeta Skyfleet, zawiera wystarczającą dynamikę, aby rzucić na kolana wiele systemów kina domowego 5.1. W tym przypadku pojedyncza para Sophia 3 byłaby wyłącznie odpowiedzialna za dostarczenie wszystkich dialogów, muzyki, wystrzałów, eksplozji i efektów, które normalnie byłyby obsługiwane przez sześć oddzielnych głośników, w tym dedykowany subwoofer. Byłem zachwycony tym, jak ścieżka dźwiękowa towarzyszyła wyraźnemu, pięknemu obrazowi Blu-ray na 60-calowym ekranie plazmowym Kuro. Sophia 3 zapewniała dźwięk z rozkoszną przejrzystością i niezależnie od tego, czy był to pisk opon, dudnienie silników pojazdów, strzały czy dialogi, byłem w dwukanałowej nirwanie filmowej. Scena dźwiękowa była szeroka, bas był zwarty, głęboki i intensywny dialog nigdy nie był zamulony ani niesłyszalny, a ogólna wydajność była dynamiczna i realistyczna, zawierała energię i subtelne niuanse, jakich należy się spodziewać po Wilsonach. Nie sugeruję, że Sophia 3s nie skorzystałaby na dodaniu dopasowanego kanału centralnego - Wilsona Mezzo - lub dedykowanego subwoofera, ale z dodatkowej inwestycji w głośniki, kable i wzmacniacz, a także z pełnego uwzględnienia mojego życia. aranżacja Sophia 3 poradziła sobie z pracą ponad moje oczekiwania i stawiała czoła teatralnemu wyzwaniu.

Wilson-Audio-Sophia-3-kolumna-wolnostojaca-review-black-tree.jpg Wadą
Najbardziej zauważalną wadą Wilson Sophia 3s jest wydajność. Przy 87 dB Sophia jest najmniej wydajnym głośnikiem produkowanym obecnie przez Wilsona. Wszystkie inne oferty Wilsona mieszczą się w przedziale 91
dB i 95 dB. Wraz z tym wydaniem Sophii nie ma możliwości, aby poradzić sobie ze skromnym wzmacniaczem. Oznacza to, mówiąc porównawczo, że w porównaniu z innymi produktami Wilsona lub wcześniejszymi wydaniami, takimi jak Watt Puppy Version 5, który ma wydajność 94 dB, koszt posiadania Sophii 3 jest wysoki. Sophia 3 wymaga od skromnego do dużej mocy wzmacniacza tranzystorowego. Jeśli jesteś fanem lampowym, będziesz miał trudny bieg, jeśli chcesz, aby było głośno w swoim pokoju.

Kolejnym minusem Sophii 3 jest rażące pominięcie głośnika wysokotonowego wykonanego z berylu. Wilson nadal używa tytanowych głośników wysokotonowych, 15-letniej technologii kupionej od firmy Focal. Głośniki wysokotonowe z berylu wypadają lepiej w testach laboratoryjnych i reprezentują najnowocześniejszą technologię dostępną obecnie na rynku. Osobiście uważam, że głośnik powinien być oceniany na podstawie jego ogólnego brzmienia, ale dla wielu nabywców, a zwłaszcza technofilów, jest to rażący minus, ponieważ wydając prawie 17 000 dolarów na głośniki, spodziewacie się najnowszego i największy.

Porównanie i konkurencja

Jeśli jesteś na rynku Wilson Sophia 3s, istnieją alternatywne głośniki, które zasługują na pełne rozważenie. Najbardziej oczywistym mówcą, który przychodzi na myśl, jest Revel Ultima Studio2 . Inne porównania obejmują Paradigm Reference S8 , B&W 802 lub Snell Acoustic Phantom. Paradigm Reference S8, należące do Del Colliano z HomeTheaterReview.com, są o połowę tańsze od Sophii 3 i są znacznie bardziej wydajne, być może pozostawiając miejsce w budżecie na supernowoczesny subwoofer lub wzmacniacz wyższej jakości.

Wniosek
Bardzo podobało mi się ostatnie kilka miesięcy z Wilson Sophia 3 - wystarczy powiedzieć, że jestem teraz z dumą ich właścicielem. To największy komplement, jakim każdy recenzent może obdarzyć produkt. Dla mnie słodki punkt odsłuchu jest nieco bliższy muzyce niż technicznie szczegółowa lub precyzyjna. To jest osobowość Sophii. Te głośniki są łatwe w obsłudze i zasługują na wysokie pochwały i kultowe podążanie, które utrzymują, aczkolwiek za wysoką cenę. Istnieją zdecydowanie lepsze wartości. Jednak gdy wydajesz tego rodzaju monetę na głośniki, słowo wartość jest mniej istotne w dyskusji niż absolutna wydajność, chyba że uważasz, że Sophia 3s reprezentują lepszą `` wartość '' niż na przykład Sasha W / Ps lub są mniej wartość niż, powiedzmy, Paradigm S8s.

Uważam, że Sophia 3 niezmiernie zwiększyła moją przyjemność ze słuchania. Zbliżają mnie do tego, co artysta i producent zamierzali usłyszeć i poczuć. To wysoko na liście cech głośnika, który chcę mieć w domu. Sophia 3s brzmią pięknie i mają niezrównane dopasowanie i wykończenie. Więc przynieś swoją ulubioną płytę CD do lokalnego sprzedawcy Wilson i posłuchaj Sophii 3 - zarówno ty, jak i ona zasługujemy na to.

Dodatkowe zasoby
• Przeczytaj więcej recenzji głośników podłogowych od personelu HomeTheaterReview.com.
• Poznaj opcje subwoofera w naszym Sekcja przeglądu subwoofera .
• Znajdź wzmacniacz do napędzania Sophias w naszym Sekcja przeglądu wzmacniacza .