Recenzja głośnika półkowego Bowers & Wilkins CM1 S2

Recenzja głośnika półkowego Bowers & Wilkins CM1 S2

BowersWilkins-CM1-life.jpgDlaczego producent miałby chcieć zmienić idealnie dobrą linię głośników? Może to być wprowadzenie nowej technologii lub jakiś genialny zwrot projektu, ale w przypadku niedawno zaktualizowanej serii CM firmy Bowers & Wilkins wydaje mi się, że przyczyna sprowadza się do śrub.





Poprzednia wersja mini-monitora B&W CM1 miała łącznie 10 śrub na przedniej ściance: sześć do mocowania głośnika niskotonowego i cztery kolejne do mocowania głośnika wysokotonowego. To było w porządku 10 lat temu, ponieważ prawie każdy głośnik miał wtedy śruby z przodu. Jednak coraz więcej firm głośnikowych idzie za przykładem Apple i eliminuje większość lub wszystkie widoczne elementy złączne na swoich produktach. Nowy B&W CM1 S2 ma kilka małych śrubek widocznych z tyłu, ale żadnej z przodu. Nowy projekt eliminuje również niektóre metalowe akcenty, które zdobiły przednią ściankę starego CM1. Teraz jest to elegancko wyglądający mały głośnik, niezależnie od tego, czy ma wykończenie w kolorze satynowej bieli, błyszczącej czerni czy rosenut.





W CM1 S2 pojawiła się nowa technologia, w szczególności głośnik wysokotonowy z podwójną kopułką i odsprzężony. Kopułka głośnika wysokotonowego jest jak dwie laminowane aluminiowe kopułki z wyciętym środkiem tylnej kopułki. Rezultatem jest membrana, która jest znacznie sztywniejsza na krawędziach, gdzie całą siłę przenosi z cewki drgającej, ale jest tylko trochę cięższa niż konwencjonalna aluminiowa kopułka. Powinno to skutkować mniejszymi zniekształceniami - i powinno przesunąć występujące zniekształcenia do wyższych i mniej słyszalnych częstotliwości. Żelowy pierścień oddziela zespół głośnika wysokotonowego od obudowy głośnika, więc mniejszy wpływ na niego mają znacznie silniejsze wibracje głośnika niskotonowego.





Podobnie jak większość głośników wysokotonowych w głośnikach B&W, ten ma rurkę Nautilus: długą, zwężającą się rurkę z tyłu, która pochłania wszystkie fale dźwiękowe dochodzące z tyłu aluminiowej kopuły, dzięki czemu fale dźwiękowe nie mogą wpływać na działanie kopuły lub „przeciekanie” przez membranę. To ta sama zasada, na której działają kolumny głośnikowe linii transmisyjnej iz mojego doświadczenia wynika, że ​​działa to bardzo, bardzo dobrze.

Głośnik średniotonowy / niskotonowy wykorzystuje ten sam projekt, z którym B & W pracował przez jakiś czas, z żółtą tkaną membraną z Kevlaru, która została wybrana ze względu na ekstremalną wytrzymałość włókna na rozciąganie, zaprojektowaną w celu zapewnienia gładkiego, wyrazistego środka pasma i wolnego od zniekształceń basu. Na tylnym panelu znajduje się port na głośnik średniotonowy / niskotonowy i podwójne metalowe terminale. Dołączona magnetycznie kratka z tkaniny.



Kosztujący 1100 USD za parę, CM1 S2 jest najtańszym głośnikiem w poprawionej linii CM, która obejmuje dwa inne modele półkowe, trzy wieże (w tym CM10 i CM6 S2 które przeglądaliśmy wcześniej), dwa centra, surround i subwoofer.

Podłączenie
Położyłem każdy CM1 S2 na jednym z moich metalowych stojaków Target, z których każdy jest wypełniony ściółką dla kotów, aby nadać mu większą wagę i zapobiec dzwonieniu metalu. Użyłem kleju do plakatów Blu-Tak, aby przymocować je do stojaków.





czy Facebook pokazuje, kto oglądał Twój profil?

Tylny róg każdego głośnika znajdował się 26 cali od ściany za nim. Dało mi to rozsądną ilość basu, przynajmniej jak na mini-monitor. Próbowałem przesunąć głośniki bliżej ściany, aby wzmocnić basy, ale ta czynność powodowała, że ​​bas brzmiał nadmiernie mocno, prawdopodobnie dlatego, że uwydatnił szczyt rezonansowy tylnego portu. Ponieważ te głośniki nie wytwarzają dużo basu, łatwo je ustawić, im więcej basów ma głośnik, tym większy wpływ na jego wydajność ma akustyka pomieszczenia.

Do testu użyłem swojego zwykłego systemu: wzmacniacza zintegrowanego Krell S-300i, zasilanego sygnałami ze wzmacniacza słuchawkowego / przetwornika cyfrowo-analogowego Sony PHA-2 USB podłączonego do laptopa Toshiba, na którym przechowuję większość swojej muzyki. Użyłem również gramofonu Music Hall Ikura z przedwzmacniaczem gramofonowym NAD PP-3.





Kratki nie dawały prawie żadnego słyszalnego efektu. Zostawiłem je, bo kolumny wyglądały w ten sposób o wiele lepiej.

Wydajność
Mini-głośniki mają reputację otwartego dźwięku, szerokiej sceny dźwiękowej i precyzyjnego obrazowania. Dzieje się tak z dwóch powodów: 1) ponieważ obudowy są wąskie, dyfrakcja na ich bocznych rogach nie jest tak kłopotliwa oraz 2) ponieważ wiele mini-głośników używa małych głośników niskotonowych, które mają szerszą dyspersję przy wysokich częstotliwościach niż duże głośniki niskotonowe. Oczywiście to tylko uogólnienie. Nie ma powodu, dla którego głośnik wolnostojący nie może mieć tych cech, dlatego nienawidzę go, gdy audiofile zakładają, że mini-głośniki mają lepszą charakterystykę przestrzenną. Niestety dla mnie CM1 S2 tylko zachęci do takich uogólnień.

Ten mały głośnik wytwarza tak obszerną scenę dźwiękową i tak realistyczne obrazowanie, że prawie uważam, że to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto dopiero interesuje się dźwiękiem. Głośniki nie powinny brzmieć tak, jakby ich dźwięk dochodził z pudełka. Powinny brzmieć tak, jakby dźwięk pojawił się w przestrzeni przed Tobą… i tak właśnie brzmi CM1 S2.

„Bardzo, bardzo dobrze” - zauważyłem, kiedy grałem „Midnight Voyage” saksofonisty Michaela Breckera, obecnie klasycznego Tales From the Hudson. Trudno mi było zdecydować, czy bardziej imponowała mi reprodukcja saksofonu tenorowego, gitary, fortepianu czy perkusji przez CM1 S2. Dzieje się tak dlatego, że barwa głośnika dokładnie oddawała każdy instrument, nie faworyzując żadnego.

Myślę, że muszę powiedzieć, że to perkusja z „Midnight Voyage” naprawdę mnie zabiła. Małe B&W potrafi w szczególności obrazować talerze, które brzmią niesamowicie realistycznie. Możesz usłyszeć precyzyjne umiejscowienie każdego talerza w zestawie, wiele mniejszych głośników przedstawia wiele talerzy jako bardziej bezkształtny strumień energii o wysokiej częstotliwości. Dokładne obrazowanie talerza jest szczególnie ważne, ponieważ w wielu nagraniach jedyną prawdziwą informacją stereo są mikrofony stereofoniczne umieszczone nad zestawem perkusyjnym. Większość innych instrumentów jest zwykle nagrywana za pomocą jednego mikrofonu i „kierowana” w określone miejsce na scenie dźwiękowej stereo za pomocą lewych / prawych elementów sterujących panoramy na mikserze nagrywania lub w ProTools.

Po usłyszeniu, co zrobił CM1 S2 z „Midnight Voyage”, nie mogłem się powstrzymać przed włożeniem kolejnego saksofonisty: altowego Kenny'ego Garretta grającego „Sing a Song of Song” z płyty Songbook CD. I znowu, tak realistycznie, jak brzmiały saksofon i fortepian, powaliły mnie bębny. Tym razem nie tylko blachy. Podobał mi się sposób, w jaki mały, pięciocalowy głośnik niskotonowy CM1 S2 uchwycił uderzenie i precyzję mniejszego bębna basowego, którego używają jazzowcy (w tym przypadku Jeff 'Tain' Watts) zamiast dużych armat dźwiękowych preferowanych przez większość perkusistów rockowych. Dynamika blach i rimshotów Watts również przeszła zadziwiająco dobrze, jak sądzę, dzięki temu wysokotonowemu z podwójną kopułką.

Jednym z moich ulubionych testów sceny dźwiękowej stereo jest „1 maja 1990” Adriana Belew z albumu „Here”. W tym utworze Below ucieka się do wszelkiego rodzaju dźwiękowych sztuczek, takich jak przesuwanie tykającego zegara w intrze i granie szerokością swojego głosu i pianina akustycznego, miksując je mocno na środku, a następnie wydmuchując je, aby wypełnić pokój. (Prawdopodobnie wydaje się to głupie, kiedy o tym czytasz, ale melodia ma fantastyczny rytm, a efekty wpływają na emocjonalną zawartość utworu.) CM1 S2 całkowicie mnie zaskoczył tym, jak wypełnił pokój w tym utworze. Przypomniało mi to przestrzenny dźwięk, jaki słyszałem z dipolowych głośników panelowych, takich jak MartinLogans i Magnepans, ale z dokładniejszym, dokładniejszym obrazowaniem niż te głośniki mogą dostarczyć.

CM1 S2 nie jest głośnikiem ciężkim rockowym - i wkrótce do tego dojdziemy - ale muszę powiedzieć, że wydało mi się to niezwykle wciągające, kiedy grałem „Highway Star” z albumu koncertowego Deep Purple Made in Japan. Made in Japan zostało nagrane w osobliwej epoce, kiedy rockowe nagrania na żywo zawierały część atmosfery samego miejsca, zwłaszcza na początku otwierającego utworu „Highway Star”. Przez CM1 S2 wyraźnie słyszałem werbel Iana Paice'a odbijający się echem od ścian Osaka Festival Hall, gdy wbijał zespół w melodię. Wraz ze wzrostem głośności byłem zdumiony, słysząc, jak wyraźnie i czysto CM1 S2 odtworzył głos Iana Gillana, nawet podczas jego epickich krzyków w refrenie. Chociaż basu było niewiele, i tak z wściekłością stukam stopą.

Kliknij, aby przejść do drugiej strony, aby zapoznać się z pomiarami, wadami, porównaniami i konkurencją oraz wnioskami ...

Pomiary
Oto wymiary głośnika Bowers & Wilkins CM1 S2. Kliknij na zdjęcie, aby wyświetlić wykres w większym oknie.

BW-CM1-FR.jpg

Pasmo przenoszenia
Na osi: ± 3,9 dB od 50 Hz do 20 kHz
Średnio: ± 3,0 dB od 50 Hz do 20 kHz

Impedancja
Minimum 3,8 oma / 20 kHz, nominalne osiem omów

Czułość (2,83 V / jeden metr, bezechowa)
81,0 dB

jak zmienić ikonę pliku windows 10

Powyższy wykres przedstawia charakterystykę częstotliwościową CM1 S2. Pokazane są dwa pomiary: przy 0 ° na osi (niebieska linia) i średnia odpowiedzi przy 0 °, ± 10 °, ± 20 ° i ± 30 ° (zielona linia), wszystkie pomiary na osi poziomej. Główną cechą charakterystyczną, którą zauważysz w tych pomiarach, jest to, że energia wyższego środka i niższej góry jest zredukowana w stosunku do basu i góry. Pomiędzy 1,5 a 7 kHz sygnał wyjściowy spada od -2 do -5 dB, z najsilniejszą redukcją między 1,5 a 4 kHz. Nie słyszałem czegoś w rodzaju „cofniętej” średnicy, na co ten pomiar zdawałby się wskazywać, ale założę się, że to jest powód, dla którego balans tonalny odebrałem jako wysokie. Uśredniona odpowiedź pozaosiowa jest doskonała, niewiele różni się od odpowiedzi na osi, ale to norma w przypadku głośników tak małych, ponieważ im mniejszy przetwornik, tym szersza dyspersja.

Pomiary te wykonano bez kratki. Efekty kratki są ograniczone do bardzo wysokich częstotliwości, gdzie nie są one bardzo słyszalne: tylko jeden spadek między 9 a 11 kHz, osiągający maksimum przy -3,6 dB.

Czułość powinna wynosić około 84 dB w pomieszczeniu (mierzę czułość bezechową ze względu na spójność), co oznacza, że ​​będziesz potrzebować 32 watów, aby uzyskać 99 dB. To nie jest wielka czułość, ale i tak prawdopodobnie nie chcesz grać na tak małym głośniku jak ten naprawdę głośno. Impedancja wynosi średnio około ośmiu omów, więc powinieneś być w stanie wyłączyć ten głośnik praktycznie z każdego wzmacniacza.

Oto jak wykonałem pomiary. Zmierzyłem pasmo przenoszenia za pomocą analizatora audio Audiomatica Clio FW 10 z mikrofonem pomiarowym MIC-01 i głośnikiem napędzanym wzmacniaczem Outlaw Model 2200. Użyłem techniki quasi-bezechowej, aby usunąć efekty akustyczne otaczających obiektów. CM1 S2 został umieszczony na szczycie 78-calowego (100-cm) stojaka. Mikrofon został umieszczony w odległości jednego metra. Reakcję basową mierzono techniką ground plane, z mikrofonem na ziemi jeden metr przed głośnikiem. Wyniki basów zostały spięte na quasi-bezechowe krzywe przy 230h Hz. Wyniki wygładzono do 1/12 oktawy.

Wadą
Balans tonalny CM1 S2 skłania się w stronę wysokich tonów, chociaż nie dzieje się tak dlatego, że wysokie tony są wzmocnione, ale dlatego, że moc basu pięciocalowego głośnika niskotonowego jest ograniczona. Na przykład, kiedy grałem „Ms. Julie 'z Larry'ego Coryella i Philipa Catherine's Twin House (najlepszy duet gitar akustycznych wszechczasów, IMHO), nagranie miało chyba największe poczucie przestrzeni, jakie słyszałem, odkąd kupiłem je na ośmiu ścieżkach, kiedy wyszło w 1976 roku. brzmiało zbyt cienko, gitarom brakowało ciała, brzmiało to prawie tak, jakby ktoś wypchał je izolacją na strych.

Ale najważniejszą rzeczą, która wyklucza CM1 S2 dla wielu słuchaczy, jest brak głębokiego rozciągnięcia basu. Z niewielką obudową i pięciocalowym wooferem można zrobić tylko tyle. Oznacza to, że dla każdego, kto chce posłuchać dużo cięższego popu i rocka w swoim systemie, dźwięk CM1 S2 jest zbyt lekki. Posłuchaj utworu R.E.M. „7 Chinese Brothers”, a usłyszysz, co mam na myśli. Linia basu jest nieco zagubiona ... a także bęben basowy. Cienkość dźwięku sprawiała, że ​​wydawało mi się, że wyższy środek, z okolic dwóch kiloherców, został lekko podbity. I wiesz, to nie jest tak, jak R.E.M. to jakaś heavy metalowa grupa.

Porównanie i konkurencja
W przedziale cenowym 1000 USD za parę nie ma zbyt wielu kompaktowych głośników półkowych, które konkurowałyby z 1100 USD za parę CM1 S2. Powód jest oczywisty: większość ludzi, jeśli wydaje 1000 USD za parę, wolałaby mieć głośniki wieżowe, które mogą zapewnić głęboki bas. To powiedziawszy, przychodzi mi do głowy cztery mini-głośniki, które byłyby oczywistymi konkurentami dla CM1 S2: Monitor Audio Silver Series 1 (899 USD / para), Paradigm Studio 10 (1098 USD / para), plik PSB Wyobraź sobie B. (1099 USD / para) i Regał SVS Ultra (998 USD / para). Pierwsze dwa usłyszałem krótko i mam duże doświadczenie z dwoma ostatnimi. Spodziewam się, że wszystkie te głośniki, z możliwym wyjątkiem Paradigm Studio 10, zapewnią solidniejszy dźwięk i pełniejszy balans tonalny niż CM1 S2. Dla moich uszu CM1 S2 jest trochę lekki nawet wśród mini głośników.

Z drugiej strony poważnie wątpię, czy którykolwiek z powyższych głośników zapewni dramatyczną scenę dźwiękową, obrazowanie i efekty przestrzenne, które oferuje CM1 S2. Czy to tylko dlatego, że balans tonalny CM1 S2 jest podniesiony? Może, ale wątpię. Myślę, że z głośnikiem wysokotonowym z podwójną kopułką firmy B&W dzieje się coś wyjątkowego. To w dużej mierze powód, dla którego pokochałem oryginalny CM10, kiedy testowałem go na początku tego roku.

Wniosek
Oczywiście zastosowania CM1 S2 jako głośnika pełnozakresowego w dwukanałowym systemie stereo będą ograniczone do osób o określonym guście. Jestem pewien, że znajdzie on wiele zastosowań jako głośnik surround w systemach z większymi głośnikami z serii CM firmy B&W i spodziewam się, że niektórzy ludzie połączą CM1 S2 z subwooferem, aby nieco wypełnić dźwięk. Ale biorąc pod uwagę, jak trudno jest zmusić subwoofer do współpracy z systemem dwukanałowym, powiedziałbym, że jeśli chcesz mieć głęboki bas w swoim systemie stereo, kup większy głośnik.

To na pewno się nie skończy, jakby to się stało, że „kup, pokochasz!” Opinie. CM1 S2 nie jest tym głośnikiem. To głośnik dostrojony dla ludzi, którzy chcą usłyszeć mnóstwo szczegółów, dramatyczną scenę dźwiękową i realistyczne obrazowanie, ale nie przejmują się głębokim basem. Ten opis pasuje do wielu audiofilów. Pasuje również do większości fanów jazzu, klasyki i folku. Dla nich CM1 S2 to kosztowny, ale fantastyczny wybór.

Dodatkowe zasoby
Recenzja głośników podłogowych Bowers & Wilkins CM10 na HomeTheaterReview.com.
Bowers & Wilkins wprowadza na rynek nową serię CM na HomeTheaterReview.com.
• Więcej recenzji głośników, takich jak ta, znajdziesz w naszym Regał audiofilski i małe głośniki sekcji na HomeTheaterReview.com.