Recenzja wkładki gramofonowej Audio-Technica AT-ART1

Recenzja wkładki gramofonowej Audio-Technica AT-ART1

Audio-Technica_at_art1_phono_cartridge.gifUważajcie się za szczęściarzy. Audio-Technica w Wielkiej Brytanii prowadzony jest przez niejakiego Shiga Haradę, człowieka z głęboką miłością do analogowego LP i pracownika jednej z nielicznych japońskich firm wierzących w format. To Harada zdecydował, że Wielka Brytania zasługuje na crack nowym flagowym wkładem firmy, zupełnie w przeciwieństwie do operacji w USA, która nawet nie wie, że istnieje. A kiedy zdasz sobie sprawę, że Harada zobowiązuje się do zakupu wkładu, który sprzedaje się za 800 funtów minus pięć pensów, możesz zrozumieć, że jest to odważny ruch. Mimo że Wielka Brytania jest jednym z niewielu pozostałych rynków, który nadal wspiera płyty LP z wigorem, wkłady nr 800 nie są produktami najłatwiejszymi do zmiany.





Przy obecnym stanie rzeczy wystarczy podziwiać każdą firmę, która jest gotowa zaatakować najnowocześniejszą technologię, o której 90 procent branży uważa, że ​​jest martwa i
pochowany. Opracowany z okazji 25-lecia Audio-Technica, AT-ART1 (Audio Reference Transducer) jest po prostu najlepszą wkładką, jaką Audio-Technica jest w stanie wyprodukować w tym
punkt w czasie, wkład, który wykorzystuje wszystko, czego firma nauczyła się podczas produkcji dobrze przyjętych modeli OC. Jest nowatorski, ale przede wszystkim jest przejawem odwagi.
Normalny 0 MicrosoftInternetExplorer4





który program windowsowy jest często używany do łączenia się z serwerem linux przez ssh?

Dodatkowe zasoby





Więc co oferuje AT-ART1 jako pokusę dla konsumenta, który ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić cholernie dobry odtwarzacz CD lub jedną z kilkudziesięciu innych wkładek z ruchomą cewką? Strukturalnie AT-ART1 jest wynikiem Audio-Technica zaczynającej się od czystego arkusza, podobnie jak Ortofon z MC3000 i jego ceramiczną obudową. AT-ART1 posiada tytanowy korpus z wewnętrznym tłumieniem, aby uzyskać „idealny współczynnik sztywności / lekkości”. Na pierwszy rzut oka wkładka wygląda jak każdy nowoczesny m-c. Następnie faktycznie go dotykasz i stwierdzasz, że dolna połowa w kolorze kakao nie jest stała, jak srebrna górna część. „Daje” pod ciśnieniem, ponieważ jest uformowany ze specjalnej mieszanki gumowej zaprojektowanej w celu całkowitego wyeliminowania wszelkich wewnętrznych rezonansów.

Jako pierwszy producent wykorzystujący drut PC-OCC (Pure Copper Ohno Continuous Casting), Audio-Technica stosuje obecnie najnowszą wersję tego materiału, z przyrostkiem „6N”, aby wskazać czystość 99,99996%. Materiał jest używany do cewek, gdzie ma zapewniać najwyższą możliwą wydajność wyjściową i przezroczystość, a także do pinów zacisków. Uzwojenia cewki
znajdują się w ceramicznej formie VC, która zapewnia ciasne dopasowanie wewnątrz obudowy, a cewki są rozmieszczone w tradycyjnym (i opatentowanym) układzie „V” firmy Audio-Technica. Do tego układu korpusu / generatora dołączony jest wspornik z boru z górną powierzchnią pokrytą diamentem, zakończony gładkim, kwadratowym rysikiem MicroLinear o grubości 0,1 mm. Zastosowano również stabilizator pionowy, taki jak w AT-OC9.



Masywny korpus (AT-ART1 waży znaczne 9 g) ma równoległe boki i wystarczająco płaskie powierzchnie, aby zapewnić niezliczone wizualne wskazówki dotyczące wyrównania. Chociaż sekcja gumowa może być inteligentna i użyteczna, wycięte w niej rowki nie są proste linijki, więc zaleca się użycie rurki ramienia, górnej płytki wkładu lub dolnej krawędzi sekcji tytanowej korpusu, jeśli ustawisz VTA wg
oko zamiast ucha. Instalacja w SME Series V przebiegła bezproblemowo, a VTA było na miejscu z płytą górną równoległą do płyty Ustawiłem ją na 1,6g zgodnie z załączoną tabelą
pokazujące fabryczne pomiary testowe.

Reszta systemu obejmowała gramofon Oracle Delphi III, wzmacniacze mocy Beard P1000, Raymond Lumley M150, Denon POA-4400A i Radford MA50, kolumny Apogee Diva i Celestion SL700 oraz przedwzmacniacze Audio Research SP-9 i Air-Tight ATC-1, obie
zatrudniony bez stopni m-c. Oprócz oczywistej konieczności zapewnienia prawidłowego dopasowania ramienia, potencjalni właściciele muszą przesłuchać AT-ART1 z przedwzmacniaczem, którego będą używać w domu.





Wyjście jest określone jako 0,35 mV (moja próbka zmierzona nieco niżej przy 0,31 / 0,32 mV), co nie jest ani śmiesznie niskie, ani wyjątkowo wysokie. SP-9 pięknie do niego pasował, podczas gdy Air Tight mógł prawie sobie poradzić, ale z niewielkim marginesem na headbangery. Podkreślam ten aspekt dopasowania, ponieważ AT-ART1 jest tak prawdziwie przezroczysty - w rzeczywistości zbliżony do poziomu widmowego - że ujawnia w pikach wstawienie dodatkowego urządzenia zwiększającego napięcie.

To nie jest zwykła przesada czy hiperbola w typowo dziennikarskim rodzaju, wzmacniacze słuchawkowe, które wypróbowałem, mają najwyższy rodowód, niektóre kosztują więcej niż sama wkładka, a ich obecność była całkowicie szkodliwa. Nie będę ich wymieniać, bo wiem, jak wielu czytelników - zwłaszcza detalistów - dostaje niewłaściwą końcówkę, gdy stwierdza się, że produkt nie działał w określonych warunkach, a te step-upy sprawdziły się po prostu inne naboje. Oznaczanie ich jako biednych po prostu dlatego, że nie pasują do AT-ART1, byłoby szkodą. Mam nadzieję, że wyjaśnię, że AT-ART1 po prostu uwielbia patrzeć na 47 kiloomów, więc to jest sposób, w jaki polecałbym odsłuch. Tylko Ty wiesz, czy Twój przedwzmacniacz sprosta zadaniu.





Przeczytaj więcej na stronie 2.

Audio-Technica_at_art1_phono_cartridge.gif

Zmierzyłem AT-ART1 zarówno na początku pierwszej sesji, jak i miesiąc później, po tym, jak zgromadził ponad 100 godzin w groove. Pomiary zmieniły się tak nieznacznie, że podejrzewam, że opuszczają one fabrykę w stanie gotowym do pracy. Wysokość jazdy wcale się nie zmieniła, co oznacza, że ​​zwykła ponowna regulacja VTA po dotarciu była niepotrzebna, co dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że AT-ART1 jest jednym z niewielu high-endowych m-c, które nie wymagają okres docierania - coś, co powinno być dane w tym przedziale cenowym.

czy instagram powiadamia o zrzutach ekranu dm

Z wyjątkiem wyjścia, o którym wspomniałem wcześniej, mierzonego nieco niżej niż podano, AT-ART1 poprawił się w każdej z dostarczonych specyfikacji. Częstotliwość
Odpowiedź była praktycznie płaska jak linijka od 60 Hz do 10 kHz, z ledwie znaczącym wzmocnieniem poniżej pierwszej cyfry. Z drugiej strony AT-ART1 wzrósł tylko o 0,6 dB, zgodnie z moimi pomiarami, co jest sprzeczne z + 3dB własnego śledzenia Audio-Technica. Tak czy inaczej, nic nie wskazywało na podwyższenie z najwyższej półki, wkładka jest raczej gładka i naturalna niż jasna czy krzykliwa. Z drugiej strony mówimy o krawędzi wykresu ...

To równie dobre miejsce na początek. Górne rejestry AT-ART1 nie są standardem A-T, jeśli jesteś typem, który zakłada, że ​​Audio-Technicas skłania się w stronę jasności lub ostrości. Jest mnóstwo szczegółów, z zręczną obsługą takich łatwo przysłoniętych lub rozmazanych dźwięków, jak zmasowane talerze, i jest to całkowicie wolne od przesady, która określa coś jako „hi-fi”, a nie „muzykę”. Jest to zjawisko wspólne dla prawie każdej wkładki, z której korzystałem, z igłą MicroLinear i jednym z powodów, dla których wolę ten profil od ostrzejszej końcówki van den Hula. I cud cudów, AT-ART1 przywitał dźwięk SL700 bez wywoływania zmęczenia.

Pasmo środkowe jest równie bogate w szczegóły, ale charakter zmienia się nieznacznie, aby pomieścić przymiotnik „ciecz”. AT-ART1 faworyzuje wokale i instrumenty akustyczne, ponieważ niektóre są całkowicie
dźwięki elektroniczne wydają się w tym regionie nieco grube. Zmienia charakter muzyki house / rap, czyniąc ją jeszcze bardziej powalającą niż zwykle, ale potem wsunąłem to tylko między talerz i
rysik, ponieważ oczekuje się ode mnie samplowania każdego gatunku. Biorąc pod uwagę moją całkowitą pogardę dla „acieeeddd”, nie uważam wysłania go do Coventry za dużą stratę. (Lub Hull w tej kwestii.) Jeśli chcesz uzyskać wizualną analogię dla tej równowagi dźwiękowej, pomyśl o kobiecie Lautrec, szczupłej na górze i nieco pulchnej poniżej.

Może to działać na korzyść słuchacza, jeśli słuchacz używa systemu z bogatym górnym rejestrem i smukłą dolną częścią. Stan jest jednak dość subtelny i tylko naprawdę zauważalny
przez głośniki o zdecydowanie neutralnym środku pasma.

AT-ART1 znów się wyszczupla w dolnych oktawach, sytuacja, którą uważałem za idealną dla zbyt bogatych Divas, ale mniej dla prawie nieśmiałych basowo Celestionów. W obu przypadkach głośniki zyskują na wrażeniu lepszej kontroli, zwłaszcza Divas, które są łatwo podekscytowane, ale ta smukłość może pozbawić Celestionów bardzo potrzebnego niskiego wzmocnienia. Ale podczas gdy „masa” basów może wydawać się lżejsza niż, powiedzmy, dojrzałego Koetsu, bas ma wyjątkową prezencję, lekki, ulotny dźwięk, który jest po prostu idealny do złożonych pasaży basowych. Jak na ironię, większość tych występów można znaleźć w hiperaktywnym gatunku klubowym
wspomniany powyżej, ten sam rodzaj muzyki, który nie jest tak lubiany przez środek pasma AT-ART1.

Ale ta wirtualna ecorche mieszanego mezomorfu / ektomorfu nie odpowiada za ogólną spójność wkładu pod względem tekstury, równowagi i równości, które przesłaniają takie drobne wady. AT-ART1 brzmi `` jak kawałek '' pomimo opisanego przeze mnie pulchnego pośrodku, szczupłego na końcach. Nie odnosi się również do pozytywnie panoramicznego rozprzestrzeniania się dźwięku ani przekonującej trójwymiarowości, która stawia AT-ART1 na takim poziomie, jak Monster Alphas Genesis, Koetsus i Sumiko Talisman. To ten ostatni najczęściej przypominał mi AT-ART1, mimo że nie ma w nim sporadycznej bezlitosności Talismana.

To, co te cnoty tworzą w połączeniu z wyżej wymienionymi względami dietetycznymi, to duże, rzeczywiście masywne pole dźwiękowe z solidnymi jak skała obrazami wewnętrznymi i dość dobrze zdefiniowanymi.
kończyny. Na spójnych nagraniach z dobrze uchwyconą atmosferą, takich jak ostatnie nagrania Arturo Delmoniego z liliami wodnymi, AT-ART1 tworzy realistyczną postać otoczoną
przekonująca przestrzeń, jedynymi wskazówkami co do jego natury jako nagrania jest lekkie przysłonięcie najdrobniejszych szczegółów na niskim poziomie i odrobina dodatkowej żywotności odbiciom. A ponieważ są
cechy, które większość z nas musi wysilać się, aby je dostrzec, mówię: „Wielka sprawa”.

AT-ART1 spodoba się najbardziej tym, którzy żyli zarówno z CD, jak i LP, i nie chcą rezygnować z niektórych zalet tego pierwszego, jednocześnie tęskniąc za najbardziej „analogowym” odtwarzaniem LP. AT-ART1 jeździ pomiędzy nimi, co czyni go idealnym kompromisem high-end, ponieważ różnica między LP i CD zmniejsza się. Może brakować mu przyprawiającego o mrowienie uroku i ciepła Koetsu, absolutnej przejrzystości Spectrala (choć jest cholernie blisko) lub zawrotnej prędkości Deccas, ale jest to jedna elegancka alternatywa dla szwedzkiego stołu.

Nic dziwnego, że zwykle widzę uśmiechniętego Shiga Haradę.

Dodatkowe zasoby